Góry Stołowe i Orlickie cd

Wtorek, 24 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria góry
Po nie rowerowym dniu (wcale nie zmarnowanym) przyszedł czas na konkretniejszą jazdę.
Zdjęcia robione czym robione, więc jakość mizerna.

Ponownie zawitałem rowerem w Czechach, to piękny kraj, szczególnie podziwiany na rowerze. Super asfalty, pełno cyklotras i ładne widoki, cóż więcej potrzeba do szczęścia?






Velká Deštná 1115 m n.p.m. – najwyższy szczyt Sudetów Środkowych


Na zjeździe pobiłem rekord prędkości - 71.31
Szczerze to jakoś nie chce mi się wierzyć w 78 na MTB jak co poniektórzy raczą wypisywać. Przy kadencji 130 na blacie 48 i koronce 11 ledwo co przekracza się 70 km/h. Przy standardowych 44x11 prędkość 75 km/h jak sądzę była by osiągalna przy kadencji 140-150. Na zjeździe o min 10-12%.

Góry Stołowe i Orlickie

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria góry
Pierwszy dzień wyjazdu w piękne okolice częściowo już wcześniej rozjeżdżone. Na dworze upał temp powyżej 30 stopni, jedynie wiatr dawał ukojenie.

Założeniem imprezy było jak najwięcej jazdy w terenie plus dojazdowe asfalty.

Znalazłem w sieci ładny hdr (Szczeliniec Wielki):

Kotowice las

Sobota, 21 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wroc i okolice
Od ostatniej mojej wizyty w tamtejszym lesie nie padało, więc myślałem, że błoto trochę przeschło. Nic bardziej mylnego, błoto jeszcze większe niż ostatnio, musiało padać. Często jest tak, że w centrum miasta nie pada, a na obrzeżach owszem.

Wyjeżdżam w góry, nie będzie mnie więc do końca sierpnia, wpisów również.
see you

Jest dobrze

Piątek, 20 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Moc w nogach jest, tylko niestety napęd dochodzi swoich dni. Na początku października planuję wymienić na nowy.

Zapomniałem napisać wcześniej, w tygodniu dotarły nowe zaciski kół i kierownica. Wszystko KCNC. Siebie raczej nie odchudzę, czas na madzię.

Smoczy las

Czwartek, 19 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Dawno w nim nie byłem. Okazało się, że ktoś zaorał pole między odrą, a lasem i przejazd przez nie stał się ciekawy. Bród na mokradle nie wysechł, jednak można wreszcie przejść na drugą stroną suchą nogą po workach z piaskiem.
Trzy razy przejechałem singlem. Drogi w lesie mocno zarosły od powodzi.

W drodze powrotnej z blizanowic wiatr w twarz. Mimo tego nogi podawały i trzymałem 30 na liczniku.
Mogę wreszcie powiedzieć, że jestem w lepszej formie, niż rok temu :)

Nie wiem dlaczego, ale ta muzyka mnie ostatnio prześladuje:

.

Las wilczyński

Środa, 18 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wroc i okolice
Szybki dojazd do lasu, następnie pokręciłem się po nim przez godzinkę. Parę fajnych podjazdów i zjazdów, do tego piaszczyste ścieżki podobnie jak w lesie koło Obornik Śląskich. Na skraju lasu wojskowy teren otoczony płotem z drutem kolczastym. Wszędzie tabliczki zakaz wstępu. Polskie wojsko to śmiech i satyra. Wzięli by się lepiej za pomoc powodzianom, a nie siedzieli i pili w zamkniętych bazach/koszarach.

10 x podjazd

Wtorek, 17 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Podjazdy i zajazdy, czyli sama przyjemność. Jak wjechałem do lasu zaczęło lekko kropić, 10 razy podjechałem i zjechałem z tamtejszego wzniesienia. Mimo wiatru jechało się dobrze.

Wrocław nocą

Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
W ciągu dnia przechodziła lekka burza z deszczem. Aby dzień nie był stracony, a więc bez roweru, padła propozycja nocnej jazdy. Lubię jeździć gdy jest ciemno, świat wygląda inaczej, a przy szybszej jeździe pozostaje nutka niepewności co kryje się w ciemnościach i czy zdąży się wyhamować.
Tempo mocno rekreacyjne.

Pętla po Wrocławiu

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria wroc
Wyjątkowo mocny wiatr dziś wiał. Zaliczone wzg polskie, gajowe, grabiszyńskie. Fragment wałami nad ślęzą.

Radunia

Sobota, 14 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria góry
Miała być w komplecie jeszcze Ślęża, ale kolegę pokonała kontuzja kolana. Objazd gozdnicy, podjazd pod schronisko "pod wieżycą", następnie na tąpadła i na radunię. Bardzo lubię trasę przez wzg oleszeńskie. W nocy przeszła potężna burza, było bardzo ślisko. Mokre kamienie i trawa wraz z moim dancing ralphem na tyle to niezbyt dobre połączenie:)
W drodze powrotnej nogi podawały i jechało się bardzo dobrze. Średnia na asfalcie w dordze powrotnej do granic wrocłwaia wyniosła 30 km/h.


Dlaczego takiej muzyki teraz już nie ma?
.