Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:331.20 km (w terenie 71.00 km; 21.44%)
Czas w ruchu:16:18
Średnia prędkość:20.32 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:1217 m
Maks. tętno maksymalne:195 (92 %)
Maks. tętno średnie:165 (78 %)
Suma kalorii:17724 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:66.24 km i 3h 15m
Więcej statystyk

Kątna

Niedziela, 29 listopada 2009 · Komentarze(2)
Kategoria wroc i okolice
ciąg dalszy rozpoznania przed Mini Nocną Masakrą. Dziś w towarzystwie kolegi akitigra. W lesie minęliśmy myśliwych. Błota nie było aż tak dużo, jak nie będzie padać to zapowiada się super impreza. Wracając, koło Odry za lasem smoczym wpakowaliśmy się w straszliwe błoto, całe opony oklejone i problemy z jazdą.
Oby do piątku utrzymała się pogoda.

Sentymentalny masyw Ślęży – Radunia.

Sobota, 28 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria góry
Czuję sentyment do rejonu Ślęży, przypomina mi dzieciństwo i m.in. moją pierwszą poważniejszą glebę na czarnym szlaku w drodze na szczyt. Miałem wtedy 4, a może 5 lat. Pogoda była identyczna jak dzisiaj, późna jesień, szaro, pełno liści i śliskie kamienie. Pamiętam, że byłem grubo ubrany. W pewnym momencie wędrówki zonk, potknąłem się i głową wprost na wystający kamień. Guz i siniec na czole był przeogromny, do tego wstrząs mózgu. Co działo się do powrocie do domu, prawdziwa komedia – babcia do mojej mamy :”tobie dziecka nie można powierzyć…, jesteś nieodpowiedzialna…” itd. itd.

Co do wyjazdu to zbiórka 6.20 na Głównym, podejrzewałem wyjazd na Ślężę, ale nie w obie strony rowerem. Następnie night ride przez miasto, o 6.40 było jeszcze zupełnie ciemno. Dojazd do przemiłowa, jakąś dziwnie skomplikowaną trasą:
wro – biestrzyków – suchy dwór – rzeplin – szukalice – galowice – wilczków – kobierzyce – królikowice – pustków żurawski – solna – ręków – nasławice – świątniki – księgnice małe – przemiłów.
Na trasie zaginęły, tzn zostały 2 dziewczyny, oraz 1 chłopak (w dżinsach…). Tempo miejscami było naprawdę fajne. Następnie niebieskim szlakiem na Radunię i zjazd na tąpadła. Tutaj podział grupy, część z prowadzącym ruszyła na szczyt Ślęży, inni na pociąg, ja do wrocławia. W ogóle towarzystwo było jakieś dziś wyjątkowo niechętne, do jazdy oczywiście. Do wrocławia eskortowałem nieznającą trasy dziewczynę z votum teamu. Trasa oczywiście standardowa i ulubiona z jazd szosowych przez gniechowice, małuszów, biskupice, mokronos. Tradycyjnie już kryzys po minięciu autostrady, ale od węzła cesarzowice wiatr w żagle (bo to już prawie wro). Okazało się że dziewczyna z votum teamu, mieszka również na grunwaldzkim 100 m ode mnie. Dziwne, bo mniej więcej znam okolicznych bikerów, a jej nigdy nie widziałem. Na kogoś w koszulce votum teamu na pewno bym zwrócił uwagę.

Podsumowując, wyraźnie czuję gorszą dyspozycję, niż w lecie. Ale czego tu wymagać, jeśli się jeździ raz w tygodniu, a nie codziennie w ciągu przez 3 miesiące.
Na koniec chcę podsumować nowe siodełko: po kilku różnych trasach, mogę powiedzieć że przez pierwszą godzinę jazdy jest super – nie czuć, że się na nim siedzi, później wiadomo komfort spada. Na dłuższych trasach, w terenie daje radę, ale na szosie nie jest za fajnie. Do tej pory po jeździe mam „znieczuloną” pewną część ciała i nie jest to bynajmniej pupa. Może twardsza wkładka w spodenkach na szosę coś pomoże.

Zrobiłem jedną fotkę pod szczytem Raduni, jakość mizerna, ale przynajmniej jest.


Profil trasy:


Ależ się rozpisałem, a to dlatego, że nie chce mi się ruszyć z przed kompa.
Już za 7 dni Mini Nocna Masakra, czyli super atmosfera, noc, świecący księżyc i wilki.
^

Kątna, rozpoznanie przed Mini Nocną Masakrą

Sobota, 21 listopada 2009 · Komentarze(7)
Kategoria wroc i okolice
Wyjątkowo ciepła jesień w tym roku. Dużo ludzi na rowerech dzisiaj spotkałem. W terenie trochę zbłądziłem i nie znalazłem przeprawy przez widawę.
Dwukrotnie mijały mnie quady, wyjątkowo mnie denerwują. Rozjeżdżają lasy, a służba leśna ich nie goni, podobnie jak w KPN i TPN. Ale rowerzystów to straszą mandatami.


Już niedługo:

Standard 2

Niedziela, 15 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Miałem wybrać się wczoraj, ale za późno wstałem i zrobiło się ciemno. A odespanie tygodnia to rzecz bardzo ważna :) Dzisiaj bardzo ładna pogoda, było mi nawet za ciepło, niepotrzebnie zakładałem ochraniacze na buty. Oby było tak do końca roku. Źle się jeździło, ale czego tu wymagać, jak na rower wsiada się nawet nie co tydzień.

Wojnowice - XC

Sobota, 7 listopada 2009 · Komentarze(1)
Kategoria wroc i okolice
Kolejny wyjazd w ramach kursu rowery górskie. Zbiórka pod najgorszym sklepem i serwisem rowerowym we wrocławiu - Robexem na Kromera. Rano z ust przy oddychaniu leciała para, jakby było poniżej zera. Były ok 2 stopnie. Ruszyliśmy przez milenijkę, w stronę nowego stadionu, następnie przez dobrze mi znany las mokrzański do Wojnowic. Zanim jednak dotarliśmy do pałacu na wodzie popodjeżdżaliśmy sobie raz w górę, raz w dół po okolicznych leśnych pagórkach. Powrót również terenem i ponownie przez las mokrzański, na koniec mała eksploracja lasu pilczyckiego - wąskie ścieżki pełne liści.
Trzema słowami trasę mogę określić błoto, liście i jeszcze raz błoto.
Prowadzący coś dziś nie był w formie, bo tempo nie było za szybkie, porównując z poprzednimi wyjazdami w góry.
Na koniec muszę dodać, że razem z nami jechały 3 dziewczyny, 2 znane z wyjazdu do przesieki i 1 z votum team'u. Niestety ta ostatnia pod koniec trasy zaliczyła przysłowiowy zgon. [tak się kończy niejedzenie na trasie powyżej 2h].