Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:519.90 km (w terenie 91.00 km; 17.50%)
Czas w ruchu:21:11
Średnia prędkość:24.54 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:207 (98 %)
Maks. tętno średnie:168 (80 %)
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:28.88 km i 1h 10m
Więcej statystyk

Do Harfy

Piątek, 29 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Zmęczony po całym tygodniu, wczoraj położyłem się o 3, a na 7 musiałem wstać. Od rana padał deszcz, ciemno, zimno, nic się nie chce. Pojechałem do Harfy wywiedzieć się na temat kół. W harfie obsługa jak zwykle: nie powiem, że niemiła - ale niezaangażowana, zachowanie jakby kolesia zmuszali do pracy tam. Z powodu pogody nie przemogłem się do dalszej jazdy.

Obiekt pożądania:

Standard 2

Środa, 27 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Standard 2, na koniec pojechałem na "stok narciarki" wrocław (w budowie od kilkudziesięciu lat). Dziś wyjątkowo dobra widoczność za sprawą porannego deszczu. Ślężę widać było doskonale, dojrzałem również masyw śnieżnika, wlk. sowę, karkonosze, a może i nawet jeseniki.

Rędzin

Sobota, 23 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Silny wiatr jak zwykle ostatnio, uprzykrzał jazdę.

kokpit © argusiol

Standard 2

Piątek, 22 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Całkiem przyzwoita średnia jak na opony terenowe 2.1

Standard

Środa, 20 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Laborke z biochemii skończyłem po 19, nie chciało mi się jechać, bo bolały mnie nogi po godzinach stania. Jednak pojechałem.

Trasą obwodnicy śródmiejskiej.

Poniedziałek, 18 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Dla urozmaicenia pora przypomnieć sobie zeszłoroczne eskapady z cyklu opencaching'u w innych częściach miasta. Mimo jazdy późnym popołudniem ruch na ulicach duży. Co tu dużo mówić, jazda w mieście to męczarnia. Jak jadę jezdnią co chwile światła i zawsze czerwone. Tam gdzie ulica w miarę równa, to obok ścieżka rowerowa po której niestety trzeba jechać, a na niej co 50 metrów krawężniki bocznych ulic 2 centymetrowe, normalnie brak słów. Jedynie park brochowski i południowy jak zawsze piękne, pełno zieleni, woda, fontanny, aż chce się żyć.

Las smoczy OMW

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc

Las smoczy cd

Sobota, 16 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Rano padał deszcz, było ślisko, parę razy mało nie wywinąłem orła.

"Oficjalna" legenda o Smoku Strachocie:

"Dawno, dawno temu, straszny potwór zamieszkał w Strachocińskim Lesie. Łbem uzbrojonym w potężne zęby sięgał ponad konary drzew, a wielki tułów wspierał na olbrzymim jaszczurczym ogonie.
Na skraju lasu, przy "Czosnkowej łące" biło źródełko, którego woda zbierała się w studni, jednak ludzie tej wody nie czerpali gdyż obawiali się smoka, który porywał owce i bydło, a i człowiekiem nie pogardził. Nazywano go Strachota, bo mieszkańcy pobliskiej wsi bali się wieczorami wychodzić z domów. Trwało to wiele lat. Sąsiedzi z odleglejszych wiosek drwili z bojaźliwych chłopów i nazywali ich Strachocice. Z tego określenia powstała dzisiejsza nazwa miejscowości.
Miarka się przebrała, gdy pewnego razu zginął syn sołtysa - Johann. Zastraszeni mieszkańcy Strachocic postanowili zgładzić potwora. Niełatwo było jednak znaleźć śmiałka, który podjąłby się wykonania tego trudnego zadania, wszyscy bardzo się bali. Pewnego dnia do wsi przywędrował młody chłopak o imieniu Konrad, żądny przygód i sławy. Postanowił ruszyć na nierówny bój. Od mieszkańców wsi dowiedział się, że Strachota mieszka w trudno dostępnym miejscu w lesie, opodal wsi. Długo wędrował ciemnym, gęstym, ponurym borem, aż wreszcie dotarł do maleńkiego źródełka, z którego tryskała zaczarowana woda, dająca smokowi ogromną siłę. Zmęczony wędrówką Konrad pochylił się nad zdrojem i zaczął łapczywie pić. Nie wiedział, że w pobliżu drzemie smok, który, słysząc podejrzany szelest - obudził się. Nie zdążył jednak przeszkodzić spragnionemu wędrowcowi, na którego spłynęła już moc zaczarowanej, źródlanej wody. Po długiej i ciężkiej walce, pozbawiony czarodziejskiej mocy smok, uciekł w głąb gęstego i ciemnego lasu. Zmęczony, osłabiony i głodny, najadł się trujących grzybów i padł, a zdradliwe bagna wciągnęły go w swą głębię. Pogromca smoka został przez Księcia Śląskiego pasowany na rycerza i w nagrodę otrzymał Las Strachociński wraz z osadą przy Smoczej Studni, gdzie zbudował zamek. Od tego czasu zaczęto go zwać Konradem "Draco" Strachotą de Silva (z lasu). W swoim zamku dożył sędziwego wieku, dochowując się czterech córek Milczy, Stanki, Pauliny Magdaleny oraz syna Henryka, który - jak mówią podania - stał się jednym z najsłynniejszych rycerzy Ziemi Śląskiej.
Stary zamek Strachotów na przestrzeni wieków uległ zniszczeniu, a bagno, do którego wpadł otruty smok porosło oczeretami. Dzisiaj już tylko nieliczni ludzie wiedzą gdzie w Lesie Strachocińskim znajduje się zaczarowane źródełko, które jeszcze teraz każdemu, kto je znajdzie i napije się z niego wody, daje mądrość, odwagę i siłę."

Las smoczy cd

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Odkryłem świetną scieżkę na mokradłach. W górę, w dół i tak na przemian, wąsko między drzewami. Niestety krótko.

Las Smoczy

Czwartek, 14 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Znowu z rękawkami, bo zimno. Chcę w końcu jeździć na krótko!