Stanadardowa pętelka po Kocich Górach. Wyjątkowo duży dziś ruch. Dwa razy ledwo co się zmieściłem z wyprzedzającym z przeciwka:/ Żałuję, że nie posiadam kamery na kasku, bo zgłoszenie na policję było by pewne.
Zamieszał w moim sercu Zgubiłam cały żal Poczułam co to szczęście Tylko szczęście Całe szczęscie Tylko szczęście
Od rana kropił deszcz, koło 17 przestał. Poczekałem godzinkę, aby ulice przeschły i ruszyłem. Poza miastem, wśród zieleni na szosie utrzymywała się wartewka wody. Błotników naturalnie brak, więc czułem jakby padał deszcz. Dawno tak fajnie mi się nie jechało, krople spod kół chłodziły rozgrzane mięśnie.
Bywało więcej rowerzystów na masie. Oczywiście pojawiły się pały. Nie obyło się bez trąbiących baranów w blachosmrodach oraz pyskówki z psami. JP na 100 % Nie lubiłem tego hasła, ale cóż najlepiej oddaje przesłanie.
Kolejna ustawka z FR.org Tym razem pojawiło się łącznie 5 osób. Po drodze 1 osoba się odłączyła i ruszyliśmy do Lasu smoczego, a następnie nad Bajkał. Większość trasy w terenie.
Pierwsza w tym roku edycja Otwartych Mistrzostw Wrocławia w MTBO. Zapisanych było koło 80 osób, na starcie pojawiło się raczej mniej. Większość tłoczyło się zapewne na odbywjącym się równolegle Bike Maratonie. Trasa była ciekawa, ale mapa była wg mnie dość niedokładna, brakowało niektórych ścieżek, położenie innych mijało się ze stanem faktycznym.
Wszędzie zielono. Uwielbiam ten kolor. Niestety trawa, drzewa i krzewy są tak zielone tylko raz w roku, pod koniec kwietnia. Przyrost biomasy w tym czasie jest ogromny. Czytałem gdzieś wyniki badań, w których udowodniono, że kolor chlorofilu wpływa korzystnie na samopoczucie ludzi.