Na niebie od strony zachodu widoczne były ciemne chmury, nie zraziło to jednak mnie do jazdy. Jak to w życiu bywa po 25 minutch zaczęło pożądnie lać i znowu zmokłem.
W dzisiejszym tripie po Wzgórzach trzebnickich brały udział 4 osoby z FR.org, w tym 2 dziewczyny. Z tego powodu średnia niestety niższa od typowej na tej trasie. Bardzo dobrze było widać nie tak odległą ślężę, a nawet śnieżkę.
profil z zaznaczoną pętelką, którą z kolegą zrobiliśmy w 22 min:
Jak zwykle 20 etapów i 3 tygodnie touru zleciało bardzo szybko. Bardzo lubię ostatni etap wielkiej pętli zwany etapem przyjaźni. Nikt już nie walczy, bo klasyfikacje są już ustalone. Na walkę był czas przez 3 tygodnie i ostatni etap to tylko dojazd do Paryża (tempo jest mocno spacerowe) i sprint z peletonu. Wbrew niektórym opiniom uważam, że tegoroczny wyścig był emocjonujący. Widać było walkę pomiędzy Contadorem, a Schleckiem. Wygrał oczywiście lepszy. Jak co roku jest mi trochę smutno, że to już koniec ale za rok kolejny TdF, a czas zleci bardzo szybko.
Vive le Tour!
Nie zabrakło uprzejmości i wspólnych zdjęć
A także lampki szampana
Oraz ścigania dwóch głównych aktorów TdF
i jazdy przed peletonem
Marzeniem każdego kolarza jest stanąć w tym miejscu i być królem kolarskiego świata
Jak tylko wyszedłem z domu zaczął kropić deszcz. Po chwili jazdy zdecydowałem, że trzeba wracać. Stojąc na światłach pod domem zaczął lać deszcz. Znowu zmokłem :/
Po raz pierwszy w tym sezonie na stałej trasie przekroczyłem średnią 30 km/h. W zeszłym roku udawało mi się to parę razy ale w innej konfiguracji: kaseta, koła.
Tak na marginesie, to dzisiejszy etap Tour de France z metą na Col du Tourmalet był najpiękniejszy z tegorocznych. Wąska, kręta szosa we mgle otoczona masą kibiców i najwięksi kolarze tegorocznej wielkiej pętli. Schleck i Contador pokazali klasę. Contador podarował Schleckowi zwycięztwo na legendarnej przełęczy, a sam dziś zapewnił sobie trzecią wygraną w Tourze.
Koło Korony licznik przestał pokazywać kadencje, lekko mnie to zdenerwowało. Ostatnimi czasy staram się jeździć bardziej siłowo, bo zacząłem przyzwyczajać się do wysokiej kadencji.