Na dworze przyjemnie chłodno, tylko wiatr przeszkadza. Podjechałem 14% podjazd znany z Żądła Szerszenia, zwykle unikam tego fragmantu z powodu fatalnego dojazdu. Z jednej strony ok kilometr mocno dziurawego asfalu, a z drugiej strony kilkaset metrów starej kostki brukowej. foto i profil: (zdjęcie stare znalezione gdzieś na dysku)
Całkiem dobra przejrzystość powietrza, ze wzgórz dobrze widać było "sraj tałer", maszty stadionu olimpijskiego oraz ślężę, jednak gór sowich nie dojrzałem.
W 1/4 trasy ujrzałem ciemne chmury oraz pioruny uderzające w ziemię. Decyzja jedna: w tył zwrot. 2 minuty przed domem zaczęło padać więc schowałem się pod wiatą na przystanku i przeczekałem deszcz. W dniu dzisiejszym ja kontra burza wypadł remis.
Na niebie ani jednej chmurki, tylko niebieski kolor. Dodatkowo wyjątkowo dobra przejrzystość powietrza. Ze wzgórz dostrzegłem maszty stadionu olimpijskiego, most rędziński i sraj tałer. Nie mogę przeboleć, że rozebrano Poltegor. Przez wiele lat toważyszył mi jego widok w jeździe po okolicach Wrocławia. Jak zwykle na wzgórzach minąłem paru rowerzystów, w tym szerszenia.