165 18.08
Przynajmniej dzień spędziłem w ładnych okolicznościach przyrody z dala od zgiełku miasta, które i tak obecnie jest jak opustoszałe.
Nie będę wyrażał tutaj negatywnych emocji w stosunku do inżynierów Mavica oraz serwisu w Harfie, bo to i tak nic nie da. Po rozebraniu piasty tylniej jedyne co nasuwa się na myśl: to że celowo produkuje się sprzęt tak, żeby posłużył określony czas i trzeba było kupić nowy. Po co montować łożysko ślizgowe za parę zł jak można zamiast niego umieścić element z materiału który ulegnie starciu, co ciekawsze przypadkiem jest on w takim rozmiarze, że nie można go łatwo zastąpić standardowym łożyskiem. (dziwny zbieg okoliczności :) )
Od Harfy dalej będę trzymał się z daleka. Bo to już któryś z kolei raz kiedy się zawiodłem. A ceny powalają na kolana.
Mały przykład:
amartyzator kupiłem za połowę tego co chcieli w Harfie, koła ok 300 zł taniej, hamulce też połowę taniej.