Przesieka, Karpacz
Niedziela, 11 października 2009
· Komentarze(1)
Kategoria góry
Kolejny dzień wyjazdu w ramach kursu rowery górskie.
Najpierw trasa po okolicach Przesieki zachaczając o Karpacz, później zjazd asfaltem do Jeleniej Góry na pociąg. Na szczęście była możliwość zostawienia plecaków w pokojach, więc na trasę ruszylśmy bez zbędnego obciążenia.
Trasa będąca dla mnie kwintesencją kolarstwa górskiego, szutrowe zajzdy, podjazdy pełne korzeni i oczywiście bardzo kamieniste zjazdy, nie obyło się również bez porządnej ilości błota i stromych asfaltów. Pod koniec miałem problemy z wpięciem się w spd z powodu błota oklejającego bloki. Myślełem, że asfalt nie może być bardziej stromy, niż ten na podjeździe pod orła (23%), jednak myliłem się. W przesiece i karpaczu na bocznych drogach nachylenie było powyżej 25% ! - oczywiście nie dałem rady podjechać.
profil trasy:
Trasę mogę podsumować tak: kamienie, większe kamienie i jeszcze raz kamienie.
Muszę przyznać, że przez te 2 dni poprawiłem swoją technikę jazdy w trudnym terenie i gdyby nie grupa, to niektórych zjazdów napewno bym nie zjechał, tylko prowadził.
Zjazd do Jeleniej Góry z Przeieski prowadził fajnymi serpentynami, niestety kropił deszcz i było ślisko, więc trzeba było uważać i hamować.
Na dworcu pełno ludzi czekacjących na pociąg do wrocławia. Pociąg oczywiście ze szklarskiej miał tylko 3 wagony, na szczęście podczepili dodatkowy wagon, do którego się zapakowaliśmy. Jeden przedział zajmowały same rowery.
Madzia razem z Cube'm w nieprzyzwoitej pozycji:
Najpierw trasa po okolicach Przesieki zachaczając o Karpacz, później zjazd asfaltem do Jeleniej Góry na pociąg. Na szczęście była możliwość zostawienia plecaków w pokojach, więc na trasę ruszylśmy bez zbędnego obciążenia.
Trasa będąca dla mnie kwintesencją kolarstwa górskiego, szutrowe zajzdy, podjazdy pełne korzeni i oczywiście bardzo kamieniste zjazdy, nie obyło się również bez porządnej ilości błota i stromych asfaltów. Pod koniec miałem problemy z wpięciem się w spd z powodu błota oklejającego bloki. Myślełem, że asfalt nie może być bardziej stromy, niż ten na podjeździe pod orła (23%), jednak myliłem się. W przesiece i karpaczu na bocznych drogach nachylenie było powyżej 25% ! - oczywiście nie dałem rady podjechać.
profil trasy:
Trasę mogę podsumować tak: kamienie, większe kamienie i jeszcze raz kamienie.
Muszę przyznać, że przez te 2 dni poprawiłem swoją technikę jazdy w trudnym terenie i gdyby nie grupa, to niektórych zjazdów napewno bym nie zjechał, tylko prowadził.
Zjazd do Jeleniej Góry z Przeieski prowadził fajnymi serpentynami, niestety kropił deszcz i było ślisko, więc trzeba było uważać i hamować.
Na dworcu pełno ludzi czekacjących na pociąg do wrocławia. Pociąg oczywiście ze szklarskiej miał tylko 3 wagony, na szczęście podczepili dodatkowy wagon, do którego się zapakowaliśmy. Jeden przedział zajmowały same rowery.
Madzia razem z Cube'm w nieprzyzwoitej pozycji: