Kotlina Kłodzka + Czechy Tour, dzień 2 Pradziad

Niedziela, 12 lipca 2009 · Komentarze(7)
Kategoria góry
Pobudka o 7 rano, planowaliśmy wyruszyć o 8. Ostatecznie wyjazd z Międzylesia o 9, po pół godzinie jazdy byliśmy na granicy. W drodze do granicy minęło nas chyba tylko jedno auto, oby było tak dalej. Po zdobieniu paru zdjęć na granicy wjeżdżamy do Czech, wita nas piękna pogoda i jeszcze lepszy asfalt. W Karlikach skręcamy w prawo, kierując się na Sumperk. Trasa prowadzi raz w górę, raz w dół, cały czas jednak trzymamy wysokość ok. 500 m.n.p.m. Robi się co raz cieplej, piękne widoki i super szosa poprawiają nam humor. Za Sumperkiem łagodnie zaczyna się podjazd. Nie widać, że jedzie się pod górę, ale czuć w nogach. Jedziemy drogą nr 44, zaczynają się serpentyny. Szosa prowadzi przez cały czas przez las, mijamy kolejne zakręty, a końca nie widać. Wypełniony plecak bardzo mi ciąży. Po ponad godzinie podjazdu osiągamy wysokość 1000 m. i mijamy przełęcz, zjazd po świeżo wyremontowanej drodze to prawdziwa przyjemność. Podczas zjazdu prześcigają nas zawodnicy zapewne lokalnego klubu (jechali bez plecaków) na szosówkach. Na rozwidleniu dróg skręcamy na Vidly, choć kusi nas zjazd do Jesenika. Po pokonaniu dwóch podjazdów (pierwszy 11%, drugi 12%) docieramy do miejsca planowanego noclegu Karlovej Studanki. Jest to typowa miejscowość turystyczna. Z racji, że jest niedziela wszędzie widać pełno turystów. Mijamy chłopaka i dziewczynę na mtb z polski, poznajemy po koszulkach (kurczę, nie pamiętam jakich, cyklotur?). Z racji, że jest już dosyć późno (16.15) zaczynamy szukać noclegu. W informacji turystycznej niewiele się dowiadujemy. Przy głównej ulicy są same sanatoria i hotele. Postanawiamy poszukać trochę na uboczu i udaje się. Po rozmowie okazuje się, że musimy poczekać godzinę, bo akurat gospodyni gdzieś pojechała. Jedziemy więc coś zjeść. Rozkładamy się w restauracji przy głównej drodze. Tu zaczyna się problem, karta dań napisana po czesku zupełnie nic nam nie mówi. Szok, nie można nic zrozumieć. Obsługa nie mówi po angielsku, jednak dzięki pomocy jednej pani rozumiącej polski udaje się nam złożyć zamówienie.
Po zostawieniu plecaków i wszystkiego zbędnego obciążenia ruszamy na Pradziada. Jest godzina 18.30. Po drodze nabieramy wodę do bidonów ze studzienki, z której słynie Karlova Sudanka.
Podjazd rozpoczyna się przy szlabanie i tablicach informacyjnych 1 km za Karlovą Studanką. Na Pradziada prowadzi prawdziwa autostrada. Podjazd ma długość ok 10 km i w więkoszości prowadzi przez piękny las. Szczególnie podobały mi się wieczorne promienie słońca prześwitującem między drzewami. Wieczorna pora powoduje bardzo mały ruch na drodze, mija nas zaledwie kilka osób schodzących z góty piechotą i parę samochodów. Bez plecaka podjeżdża mi się bardzo dobrze, jestem aż zaskoczony, że po całym dniu jazdy jeździe mi się tak dobrze. Zaskakujące było to, że nie mijamy żadnego zjżdżającego rowerzysty. Po godzinie jesteśmy na szczycie. GPS pokazuje wysokość 1493 metry.
Nie widać ani jednej osoby, pogoda jest piękna. Widoczność jest nawet przyzwoita, powoli zachodzi słońce. Objeżdżamy wieżę (146,5 m) dookoła, robimy parę fot. Wchodzimy do środka, rowery zostawiamy na zewnątrz. Niestety winda na taras widokowy na wysokości 73 m jest nieczynna. Robi się zimno, termometr pokazuje 8-9 stopni. O godzinie 20.20 zaczynamy zjeżdżać. Wcześniej sprawdzamy czy koła są dobrze zapięte. Po chwili jesteśmy na dole.
Częsę się z zimna, mimo 3 koszulek na sobie, w tym 2 z długim rękawem.
Na koniec dnia raczymy się oryginalnym piwem Pilsner Urquell, nie tym warzonym i rozlewanym przez Tyskie.

Statystyki z gps:
Całkowite wznoszenie 2284m !
Całkowity spadek 2053m
Czas postoju 2h34m

profil trasy - sam dojazd:

profil trasy z Pradziadem:


Trasa:
Międzylesie - Boboszów - Dolni Lipka - Karliky - Dolni Orlica - Cervena Voda - Bukovice - Busin - Bludov - Sumperk - Rapotin - Loucna nad desnou - Kouty nad desnou - Filipovice - Domasov - Bela - Vidly - Karlova Studanka - Pradziad - Karlova Studanka

granica © argusiol

słupek graniczny © argusiol

sumperk © argusiol

Karlova Studanka © argusiol

w drodze na Pradziada © argusiol

w drodze na Pradziada © argusiol

prawdziwa autostrada © argusiol

nasz cel - Pradziad © argusiol

Pradziad © argusiol

wieczorna panorama © argusiol

na szczycie © argusiol

prawdziwa autostrada na sam szczyt © argusiol

Karlova Studanka © argusiol

Dziś 9 etap Tour de France.
1.FEDRIGO P. BBO 4h 05' 31"
2.PELLIZOTTI F. LIQ 00' 00"
3.FREIRE O. RAB 00' 34"

klasyfikacja generalna:
1.NOCENTINI R. ALM 34h 24' 21"
2.CONTADOR A. AST 00' 06"
3.ARMSTRONG L. AST 00' 08"

Komentarze (7)

Jesteś w błędzie nie jesteśmy ze Stolycy, ani z Lyszna. Miasto Wrocław się kłania.
To, że obsługa w knajpie nie rozumi po angielsku, niemiecku, rusku i polsku pozostawię bez komentarza.

argusiol 13:22 wtorek, 16 marca 2010

"Częsę" się czytając, że nie potrafiliście dogadać się z Czechami w knajpie, chyba z Wasiawy jesteście

Anonimowy tchórz 12:29 wtorek, 16 marca 2010

Ja bym mimo to wjeżdżał, chociażby dla świetnego zjazdy. Na dobrą sprawę są tam tylko dwa zakręty gdzie trzeba hamować :)

Platon 14:43 poniedziałek, 14 września 2009

Gdyby nie świadomość że przed nami do pokonania w drodze powrotnej dwie ponad tysięczne przełęcze to może byśmy wjechali rano.Poza tym CERVENOHORSKIE SEDLO i dwie wspomniane przełęcze + plecaki zrobiły swoje.

VSV83 17:52 niedziela, 13 września 2009

Kusiło nas, żeby wstać wcześnie rano i wjechać na szczyt przed powrotem (do pl), ale nie za bardzo się chciało. Podziwianie wschodu słońca zostało na kolejny raz.

argusiol 11:54 niedziela, 13 września 2009

Pradziad wieczorową porą wygląda nieźle, bez noclegu pod szczytem nie specjalnie będzie się dało zobaczyć z niego wschód i zachód.

Platon 09:46 niedziela, 13 września 2009

Super wycieczka! Oby reszta wyprawy okazała się równie pozytywna.

P.S. Z początku rzuciłem okiem na fotki i zacząłem się zastanawiać jak to możliwe, że jechałeś na 2 różnych rowerach :]

Galen 10:03 poniedziałek, 20 lipca 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa opnal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]