Po wczorajszym wyjątkowo dobrze mi się jeździło. Może dlatego, że wyjechałem dopiero pod wieczór, gdy temperatura trochę spadła. W lesie panował przyjemny chłód - 26 stopni. Na ulicach i wałach pustki, widać tylko nieliczne dziewczyny na rowerach lub biegające. Wszyscy oglądają finał MŚ. Mnie piłka wyjątkowo nie interesuje, więc skorzystałem z pustki na wałach. Wreszcie można było bezpiecznie rozpędzić się.
Strasznie goroąco dziś na dworze. W słońcu temp przekraczała 33 stopnie od rozgrzanych ulic. W lesie Rędzińskim panował fajny chłodek, tylko 23,6 stopnia - 10 mniej, niż w centrum miasta.
Pierwsza połowa trasy z śr. 29,41 i śr. kadencją 85. Biorąc pod uwagę czasy z zeszłego roku na tej samej trasie mogę powiedzieć, że jest dobrze ale nie rewelacyjnie. Wszystko z czasem. Czasu na jazdę brak, ostetnie egzaminy go pochłaniają. Już niedługo wakacje.
Zaliczyliśmy dziś las rakowiecki, wodowskaz w Trestnie, labirynt w parku brochowskim oraz 3 wrocławskie wzgórza: stok narciarski, skarbowców oraz grabiszyńskie. Nie obyło się bez gleby. Kolega Mix' jadąc przodem po zarośniętym wale nad widawą zatrzymał się żeby przepuścić ludzi idących z przeciwka. Naglę patrzę, a kolegi nie ma. Okazało się, że leży 2 m niżej w chaszczach - głównie w pokrzywach.
Na koniec: zbliżają się wybory, więc mała agitacja wyborcza nie zaszkodzi. Wiadomo, że szanse mają jedynie Kaczyński i Komorowski, ja jednak głosować będę na osobę, którą znam osobiście. Z Kornelem Morawieckim miałem Analizę 1 w + ćw, na zajęciach więcej czasu poświęcał na rozmowy o życiu i świecie, niż na realizację materiału. Jest człowiekiem szczerym i uczciwym, nie to co pozostali kandydaci. Żyje może trochę wspomnieniami minionych czasów, ale to nie szkodzi. Na jego kursie więcej nauczyłem się o życiu, niż matematyki, ale nie żałuję - warto było poznać takiego człowieka.
Reperezentacja FR.org w sile osób 3 pojaiwła się dziś na kolejnym etapie OMW w lesie osobowickim. Komary niemiłosiernie cięły, do tego organizatorzy wykazali się brakiem profesjonalizmu. Łącznie wystartowało koło 100 osób. Po dojeździe do mety i odpoczynku na słoneczku, ruszyliśmy na bulwar koło ASP, gdzie odbywał się piknik z okazji wrocławskiego święta rowerzysty. Dołączyliśmy do 4 osób z FR.org, które brały udział w paradzie. Dobrze, że nie brałem w niej udziału, bo koledzy mocno narzekali na hałas dzwonków i ślimacze tempo. Po chwili rozmowy rozjechaliśmy się do domów.