Wyjeżdżając ze szczecina odbiliśmy zobaczyć DOL Kliniska. Ostatni czynny w polsce drogowy odcinek lotniskowy. Do Goleniowa dojechaliśmy nadzwyczajnie szybko. Dalsza droga na pn również była przyjemna, równiutki asfalt z szerokim poboczem i małym ruchem. Bałtyk witamy w Międzyzdrojach z którcych dojeżdżamy do Świnoujścia. Po drodze Asia ściga się z pociągiem towarowym który prowadzi Byk ET-22. Dziewczyna ma parę w nogach, byk z bruttem musiał skapitulować na wjeździe do Świnoujścia. Jeszcze tylko przeprawa promem Bielik i już w domu, znaczy na noclegu.
Rundka po Szczecinie. Między innymi szosą stargardzką. Po drodze zakupy w Carrefourze i wizyta na stacji Szczecin Dąbie. Wracając musiałem oczywiście wykręcić numer i nie stanąć pod sklepem 24h o którym wcześniej rozmawialiśmy. Asia nie zdąrzyła się wypiąć i się wywróciła rysyjąc sobie manetki:(( Strasznie mi przykro.
Szybki dojazd do międzyrzecza w którym wjeżdżamy na krajową 3. Odcinek do skwierzyny - gorzowa był najgorszym z całej trasy. Po pierwsze ze względu na zły asfalt, po drugie w miarę duży ruch aut, po trzecie wreszcie ze względu na ukształtowanie trasy, to w górę, to w dół. W gorzowie stajemy na chwilę na stacji Orlen nad samą Wartą oraz w McDonaldzie na kawę. Wyjazd z gorzowa dał nam w kość, reszta trasy po starej 3 do której równolegle idzie S3. Ruch praktycznie zerowy, dobry asfalt i lekki wiatr w plecy. Tak oto przez pyrzyce dojechaliśmy do szczecina. Nocleg w HOTELiku:) z atrakcjami.
Ruszamy z Milenijnego o 5 rano. Wszędzie pusto, dzień budzi się do życia. Wita nas piękny wschód słońca. Jedzie się dobrze, jest nawet chłodnawo. Pierwszy postój w Wińsku na ławeczce. Kolejny dłuższy pod intermarche we wschodwej w pobliżu ładnej wieży ciśnień. Przejeżdżając przez wolsztyn nie sposób nie zatrzymać się przy parowozach. Oprócz nich miasto może pochwalić się jeziorem. Nocleg w pobliżu Miedzyrzecza nad malowniczym jeziorem.
Na forum Iza napisała, że będą z ekipą we Wrocławiu przez noc czekając na pociąg. Długo nie musiała czekać, bo zaoferowałem się jako przewodnik po nocnym wrocławiu. Pech sprawił, że tego dnia i nocy padał deszcz. Podjechałem na stację Wrocław Sołtysowice, gdzie spóźnionym parę tylko minut pociągiem:) przyjechali Iza, Marcin i Mateusz. Szybko przemieściliśmy się na pergolę, zdąrzając akurat na premierę pokazu specjalnego wrocławskiej fontanny. W 2:50 widać nasze światła na dole jak jedziemy
Po pokazie pojechaliśmy na sępolno naprawić Avidy. Cały czas towarzyszył nam deszcz, więc podjechaliśmy na całodobowego McDonalda, gdzie się pożegnaliśmy. A McD ostatecznie okazał się nie być całodobowy:/ Cieszę się, że mogłem Was choć trochę oporowadzić po Wrocławiu.