Setka grudniową nocą - MNM
Sobota, 3 grudnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria wroc i okolice
Kolejny już start w Mini Nocnej Masakrze. Trasę pokonujemy w 10 osobowej grupie. W kierunku przeciwnym od numeracji punktów na mapie. Wybór tej kolejności spowodował, że do niektórych punktów nawigowanie było myślę trudniejsze, niż w przypadku pokonywania trasy zgodnie z numeracją na mapie - ale czy o to chodzi, żeby było łatwo?
Już na starcie nam się nie spieszyło 20 min czekaliśmy na szefa BikeStatsa Błażeja.
Już po zaliczeniu pierwszego punktu usłyszałem "to będzie pamiętna noc".
Na trasie 2 awarie: komuś strzelił łańcuch, innemu gałąź wkręciła się w szprychy, chwila na naprawę i w drogę. W Bagnie zrobiliśmy dłuższą przerwę tak z 15 min, co po niektórzy zdążyli podobno obalić jakieś Piasty :)
Start w grupie można powiedzieć "weteranów MNM", to już któraś z koleji dla większości.
Impreza ma niesamowity klimat, warto jeździć na nią co roku.
Wyników jeszcze nie ma. Na pewno zajęliśmy piewsze miejsce wśród drużyn 8-10 osobowych. Wszystkie punkty zaliczone, bo o to w tym wszystkim chodziło.
Do kolejnej MNM zostało 364 dni...
Już na starcie nam się nie spieszyło 20 min czekaliśmy na szefa BikeStatsa Błażeja.
Już po zaliczeniu pierwszego punktu usłyszałem "to będzie pamiętna noc".
Na trasie 2 awarie: komuś strzelił łańcuch, innemu gałąź wkręciła się w szprychy, chwila na naprawę i w drogę. W Bagnie zrobiliśmy dłuższą przerwę tak z 15 min, co po niektórzy zdążyli podobno obalić jakieś Piasty :)
Start w grupie można powiedzieć "weteranów MNM", to już któraś z koleji dla większości.
Impreza ma niesamowity klimat, warto jeździć na nią co roku.
Wyników jeszcze nie ma. Na pewno zajęliśmy piewsze miejsce wśród drużyn 8-10 osobowych. Wszystkie punkty zaliczone, bo o to w tym wszystkim chodziło.
Do kolejnej MNM zostało 364 dni...