Święto Wrocławskiego Rowerzysty.

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wroc
Zwykle parada rowerowa odbywała się we wrześniu z okazji dnia bez samochodu, ale w tym roku widać inaczej wymyślili. W przejeździe przez miasto brało udział naprawdę dużo ludzi, większość na makrokeszach, ale zadarzały się też przyzwoite rowery. Jak co roku obecny był facet na szosowym rowerze poziomym.
Tempo przejazdu było masakryczne ok 8 km/h. Po godzinie tak wolnej jazdy zaczęły boleć mnie plecy i ręce - wina zbyt niskiej pozycji, która jednakże sprawdza się przy szybkiej jeździe. Wyjątkowo denerwowało mnie dzwonienie dzwonkami, widać ludzie chcieli się wydzwonić za wszystkie czasy.
Byli obecni 2 policjanci na motorach, jeden starszy, spasiony z brzuchem (jak on zdaje testy sprawnościowe?), oraz drugi młodszy, to co on wyprawiał, przechodziło ludzkie pojęcie. Jazda tuż obok rowerzystów grubo ponad 50 km/h, jazda po torowisku tramwajowym i najlepsze jazda pod prąd przeciwnym pasem. Co prawda miał włączone sygnały światlne i dźwiękowe, ale zapierniczał nieźle spychająć auta z przeciwka na bok. Dziwić się później doniesieniom, że policjant na motorze zginął na służbie. Nie jesteście świętymi krowami, was przepisy też obowiązują, nawet jadąc na sygnale.
Harfa jak zwykle zasponsorowała bodajże 4 rowery będące nagrodami w konkursie, nie ma co się dziwić skąd takie [wysokie!] ceny w harfie skoro co i rusz sponsoruje różne imprezy.
Na paradzie była obecna wrocławska ekipa bikestatsa - poznałem po koszulkch z pseudo czerwonymi płomieniami.
Wpisuję czas jazdy 1 h, bo z/do domu cisnąłem przez misto około 30km/h.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa byloi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]